Przebudzenie Katowice

Unikanie doświadczania

 

  Często jesteśmy przekonani, że wiele osób, które spotykamy w codziennym życiu, ma wszystko, że te osoby są szczęśliwe, żyją tak jak chcą, są zadowolone ze swojego życia, nie doświadczają większych problemów… Pewnie nieraz jak idziesz ulicą, pojawiają się takie myśli: „Dlaczego nie mogę być tak szczęśliwa/y, jak ci wszyscy ludzie wokół mnie? Oni nie cierpią tak jak ja…” To, że nie masz dowodu na to, że cierpią, nie znaczy, że nie cierpią. To jeden z błędów wnioskowania. Poza tym, sekret tkwi w tym, żeby przyjąć, że „oni” cierpią tak samo jak ty. Wszyscy doświadczamy bólu. Wszyscy ludzie, jeśli żyją wystarczająco długo, doświadczyli lub doświadczają poczucia zdruzgotania po utracie kogoś, kogo kochają. Każdy z nas już odczuł lub jeszcze odczuje ból fizyczny. Każdy z nas doświadczył smutku, wstydu, lęku, strachu i straty. Wszyscy mamy wspomnienia, które są dla nas żenujące, upokarzające lub wstydliwe. Wszyscy nosimy w sobie bolesne tajemnice. Cierpienie jest nieuchronnym elementem doświadczania życia. Brak cierpienia jest utopią. Sens w tym, żeby nie dokładać sobie bólu i zaopiekować się sobą w trudniejszym czasie.

   Jak nie dokładać sobie bólu? Kiedy jakaś myśl wywołuje w tobie nieprzyjemne emocje, a ty podejmujesz wysiłki, by przestać o niej myśleć, częstotliwość pojawiania się tej myśli, może tymczasowo spaść, ale wkrótce myśl, której starasz się unikać, będzie pojawiać się jeszcze częściej niż przedtem. Tłumienie myśli tylko pogarsza sytuację.

   To samo dotyczy emocji. Jeśli próbujesz się pozbyć nieprzyjemnych uczuć, wówczas nie tylko doświadczasz ich coraz intensywniej, ale dodatkowo wydarzenia, które wcześniej były dla ciebie neutralne, stają się drażniące. Załóżmy, że jesteś smutna/y i próbujesz nie myśleć o doświadczonej niedawno stracie, jaką była śmierć przyjaciela. Być może zechcesz posłuchać ulubionej muzyki, aby uwolnić się o wspomnień o przyjacielu, które wywołują nieprzyjemne emocje. Jaki będzie tego skutek? Gdy następnym razem będziesz odczuwał(a) smutek, prawdopodobnie częściej będzie pojawiać ci się myśl o doznanej stracie. Także ta sama muzyka będzie cię zasmucać i przypominać o zmarłym przyjacielu. Próbując więc uniknąć odczuwania cierpienia, w efekcie go spotęgujesz.

   Przypomnijmy sobie postać Syzyfa… Syzyf został skazany na wykonywanie okrutnego, beznadziejnego zadania: miał wtaczać wielki głaz na szczyt stromej góry. Za każdym razem, kiedy Syzyfowi już prawie udawało się wepchnąć go na sam szczyt, głaz stawał się zbyt ciężki i staczał się z góry. Syzyf musiał wówczas schodzić i zaczynać pracę od nowa. Bogowie skazali go na wieczne wykonywanie tej czynności. Nasze próby ucieczki przed bolesnymi myślami i uczuciami przypominają wysiłki Syzyfa starającego się wtoczyć głaz na sam szczyt góry. To ciężka praca, która pochłania całą naszą energię, jest wyczerpująca i nigdy się nie kończy. Nigdy nie udaje nam się wepchnąć głazu na szczyt. Za każdym razem mamy wrażenie, że jesteśmy już bardzo blisko. Możemy uważać, że coś jest z nami nie tak, skoro nie udaje nam się trwale pozbyć przykrych uczuć, ale tak naprawdę nikomu to nie wychodzi. Dopóki będziemy inwestować czas i energię w tego typu starania, będziemy jak Syzyf – skazani na wyczerpanie i porażkę.

   W świecie zewnętrznym może funkcjonować reguła: „Jeśli coś ci nie odpowiada, dowiedz się, jak się tego pozbyć, a potem pozbądź się tego”. Jednak w świecie wewnętrznym zasada brzmi następująco: „Skoro tego nie chcesz – masz to”. Jeśli uciekasz od doświadczania lęku to będziesz go doświadczać w znacznie większym stopniu, twoje życie zacznie się zawężać, a ty będziesz skrępowany/a. Ta strategia nie służy.