Kierujemy się wieloma mitami, które dokładają nam cierpienia. Nasza kultura promuje iluzję, że szczęście jest naturalnym stanem człowieka. Chcemy więc zmieniać swoje życie na lepsze, eliminując z niego trudne myśli i uczucia. Często próbujemy mieć nad nimi kontrole i w efekcie pozbywać się ich, albo w ogóle do nich nie dopuszczać. Jednak prawda jest taka, że nie możemy kontrolować swoich myśli i uczuć w stopniu, w jakim byśmy tego chcieli. Przy tym zapominamy często, że to nad swoimi uczynkami mamy ogromną kontrolę i to za ich sprawą możemy stworzyć bogate, intensywne życie oraz nadać mu sens.
Rozstanie z bliską osobą – czy to z powodu śmierci, odrzucenia czy separacji – jest bolesnym doświadczeniem. Naturalną reakcją emocjonalną w sytuacji, gdy tracimy coś dla nas ważnego, czy to osobę, pracę, czy etap w życiu jest smutek. Nie można się go pozbyć, ale jeśli go zaakceptujemy, po jakimś czasie sam odejdzie. Niestety wielu z nas nie akceptuje smutku, więc zakopuje się w pracy, sięga po alkohol, jedzenie, siłą rozpędu rzuca się w nowy związek lub znieczula się lekami. Ale jakkolwiek bardzo byśmy się nie starali odepchnąć od siebie smutku, on wciąż będzie tkwił w głębi nas, aż w końcu, w często nieodpowiednim momencie, zupełnie nieoczekiwany – wyjdzie na światło dzienne. Przypomina to trochę trzymanie piłki pod wodą. Dopóki jej się nie puści, nie wypłynie na powierzchnię. Ale w końcu ręka się zmęczy i chwyt osłabnie, aż nagle piłka wystrzeli ponad wodę.
Trudności są nieodłączną częścią życia. Sposób radzenia sobie z nimi decyduje o tym, czy rządzą one naszym życiem, czy też możemy podchodzić do nich z większą swobodą. Lepsze uświadomienie sobie myśli, uczuć i doznań cielesnych wywoływanych przez różne wydarzenia dają nam możliwość uwolnienia się od nawykowych, automatycznych sposobów reagowania i w rezultacie, zamiast tego, możemy uważnie reagować w bardziej umiejętny sposób.
Akceptacja jest aktem przyjmowania, jest gotowością barania tego, co jest oferowane i pełnego doświadczania. Tym samym jest rezygnacją z walki z niechcianymi myślami czy uczuciami. W rezultacie akceptacja daje Ci wybór. Walka, chęć pozbycia się pewnych wewnętrznych doświadczeń mogą przypominać mechanizm znany w chińskiej pułapce na palce. Jest to rurka ze słomy o przekroju mniej więcej palca wskazującego. W jej obydwa końce należy wcisnąć place wskazujące, a następnie spróbować wyciągnąć je z powrotem – wtedy też słoma obejmuje je jeszcze silnej, zaciska się na nich. Im mocniej pociągasz, tym staje się ona ciaśniejsza i silniej trzyma palce. Gdyby była dostatecznie mocna, musiał(a)byś wyrwać palce ze stawów, żeby się z niej uwolnić. Ale co się dzieje, kiedy wepchniesz place głębiej do rurki? Nadal Twoje palce będą w niej tkwić, ale będziesz miał(a) wystarczająco dużo swobody, by nimi poruszyć, a być może wyciągnąć, jeśli będziesz tego chciał(a).
To tak jak w życiu… Im więcej walki, tym bardziej skrępowane będą Twoje ruchy. Jeśli zaś zrezygnujesz z niej, przybliżysz się do doświadczeń, których się obawiasz, których nawet nie chcesz, paradoksalnie zyskasz więcej wolności i przestrzeni, w której problemy traktuje się z większym dystansem, a przez to można je rozwiązać w sposób bardziej kreatywny, niestandardowy.
DOM GOŚCINNY
Oto, istota ludzka jest niczym dom gościnny
Do którego każdego ranka ktoś nowy przybywa.
Radość, przygnębienie, słabość
Czasem chwilowy przebłysk świadomości
Jak niespodziewany gość.
Powitaj i ugość ich wszystkich!
Nawet, gdy są grupą smutków, które
Gwałtem wymiatają domostwo
Ze wszystkich sprzętów
To jednak traktuj godziwie każdego z nich.
Być może niosą one oczyszczenie
Na przyjęcie jakiejś nowej rozkoszy?
Ciemne myśli, wstyd, złość –
Witaj je w progu z uśmiechem
I zapraszaj do środka.
Bądź wdzięczny, ktokolwiek się pojawi,
Bo każdy z nich został wysłany
Jako Twój przewodnik – stamtąd.
Rumi