Przebudzenie Katowice

Nieskuteczne radzenie sobie z lękiem

W sytuacjach, w których odczuwamy lęk próbujemy radzić sobie na intuicyjnie słuszne sposoby, jednak niektóre z nich paradoksalnie pogłębiają przykrą emocję i utrwalają wystąpienie lęku w podobnej sytuacji, a mowa o zachowaniach zabezpieczających.

W terapii poznawczo-behawioralnej pracujemy nad rezygnacją z tychże zachowań, właśnie przez to, że odgrywają one znaczącą rolę w podtrzymywaniu reakcji lękowej.

Przyjrzyjmy się bliżej tej strategii.

Zachowania zabezpieczające rzekomo mają zapobiec, ochronić przed wystąpieniem przewidywanych konsekwencji, które umysł podsyła, a których to się bardzo boi, jednak działania te przynoszą skutek przeciwny do zamierzonego. A dzieje się tak dlatego, gdyż podtrzymują fokus na wyolbrzymione zagrożenie i odbierają okazję do przekonania się, że lękowe przewidywania co do dużej dotkliwości niebezpieczeństwa i niewielkiej możliwości poradzenia sobie są zniekształcone, błędne, nietrafne.

Korzystając z takich strategii mózg uczy się, że w tej sytuacji lękorodnej musi coś zrobić, by nie dopuścić do katastrofy i jednocześnie, że tylko te działanie zabezpieczające chroni przed jej wystąpieniem, co nie jest prawdą, bo w wyniku niedziałania też mogłoby do niej nie dojść.

„Na przykład osoba przeżywająca napad paniki, która jest przekonana, że grozi jej katastrofa, taka jak omdlenie, przypuszczalnie zachowa się tak, aby zapobiec tej katastrofie, np. usiądzie i spróbuje się odprężyć. Chociaż zachowanie to może złagodzić lęk, wbrew zamiarom tej osoby utrwala ono wiarę w katastrofę. W takiej sytuacji każda panika, zamiast falsyfikować przekonanie o zbliżającej się katastrofie, staje się dowodem na to, że „o mały włos” do niej nie doszło, i niebezpieczeństwo może się później wydawać jeszcze bardziej oczywiste. W niektórych wypadkach zachowania zabezpieczające nie tylko uniemożliwiają ekspozycję na doświadczenia falsyfikacyjne, ale tak zaostrzają objawy, że wzmaga to wiarę w oceny zagrożenia” (Wells, 2010, s.7). W przypadku ataków paniki zachowaniem zabezpieczającym może być także kontrola oddechu, co może doprowadzić do hiperwentylacji, która to wzmocni nieprzyjemne doznania z ciała. W przypadku negatywnych natrętnych myśli, obsesji, zamartwiania się osoba próbuje sobie z nimi radzić poprzez kontrolę, zatrzymanie myśli, co z efektu odbicia spowoduje ich nasilenie.

Zauważmy, że zachowania zabezpieczające mogą także w rzeczywistości doprowadzić do tego, czego się obawiamy np. w fobii społecznej osoba może stosować takie zachowania zabezpieczające jak unikanie kontaktu wzrokowego i mówienie niewiele – co miałoby zapobiec sytuacji, której się obawia, że powie coś głupiego, pomyli się, przejęzyczy i będzie źle oceniona, czy zostanie wyśmiana. Czyli zachowania, które mają na celu uniknięcie negatywnej oceny/ wyśmiania/ odrzucenia jednocześnie faktycznie mogą do tego doprowadzić, gdyż trudno rozmawia się z osobą, która niewiele mówi, a unikanie przez nią kontaktu wzrokowego może być przez rozmówcę interpretowane jak brak zainteresowania, lekceważenie itp. W efekcie mamy to, czego usilnie staraliśmy się uniknąć.

W przypadku zaburzeń lękowych unikanie sytuacji lękorododnych, uciekanie z nich, czy też stosowanie zachowań zabezpieczających są nieskutecznymi strategiami radzenia sobie z punktu mechanizmu psychopatologicznego. Często strategie te przynoszą natychmiastową ulgę i ułudę kontroli nad swoim organizmem czy sytuacją, jednak długofalowo wzmacniają reakcję lękową w tych sytuacjach, w których je stosujemy.

Naszym zadaniem w pracy z lękiem jest stopniowe konfrontowanie się z bodźcem lękorodnym, wyłapywanie błędów interpretacyjnych, katastroficznych przewidywań i ich weryfikowanie, poszerzanie tolerancji na dyskomfort psychofizyczny oraz zbieranie dowodów na zasoby w funkcjonalnym radzeniu sobie z lękiem.

Źródło:

Wells, A. (2010). Terapia poznawcza zaburzeń lękowych. Praktyczny podręcznik i przewodnik po teorii. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.