Przebudzenie Katowice

Emocja na zet

 Okryta złą sławą. Niejednokrotnie nadajemy jej negatywne konotacje. Postrzegamy, że to ona jest odpowiedzialna za to, że dochodzi do konfliktów, agresji, przemocy. Złość.

Od najmłodszych lat słyszymy, że nie wolno się złościć, że jak się złościsz to „jesteś zły”, tak jakby był to nieodmienny element Twojej osobowości, mówiło o Tobie jako o człowieku. Jako, że język kreuje rzeczywistość, niejednokrotnie zaczynamy przyjmować za oczywistość, że złość jest czymś czego nie powinniśmy czuć, dopuszczać, nie powinniśmy dawać jej wyrazu, że należy ją kontrolować i dusić w zarodku. Podtrzymują to negatywne przekazy typu: „złość piękności szkodzi”, „kobietom nie przystoi”, „złoszczą się ludzie niedojrzali, czy niezrównoważeni”. Co więcej, wielu z nas uważa, że złość w bliskiej relacji jest tożsama z odrzuceniem, brakiem akceptacji, a koniec końców z jej zakończeniem. Boimy się złości. Boimy się złościć. Boimy się, kiedy inni złoszczą się na nas. Boimy się rozmawiać o złości.

Co więc najczęściej robimy? 

Unikamy sytuacji, w których mogłaby się pojawić, zaprzeczamy jej istnieniu, udajemy, że jej nie ma, tłumimy, powściągamy, dusimy ją w sobie. I idziemy dalej… Aż do kolejnej sytuacji, w której pojawia się w nas złość. Przygryzamy zęby. I dalej pakujemy do „plecaka złości” i idziemy z takim bagażem dalej w świat, do ludzi. Do momentu, w którym do plecaka nic więcej już nie wejdzie. Systematycznie nadwyręży-my jego pojemność. Aż w końcu, rozrywa się i wydostaje się z niego wszystko to co gromadziliśmy przez wcześniejsze dni, tygodnie, miesiące, czasem lata. Nierzadko eksplozja energii jaką niesie złość powoduje szkody także u tych, którzy akurat stali wtedy obok i choć mogli nie mieć z tym nic wspólnego – „obrywa im się”. I tu katalog jest szeroki i obejmuje nie tylko jawne zachowania, ale mamy także do czynienia zachowaniami „ukrytymi”, których nie da się do końca nazwać, to się czuje. I tak, krytykujemy, wytykamy błędy, obwiniamy, obgadujemy, pomawiamy, lekceważymy, ignorujemy, ironizujemy, wyśmiewamy, obrażamy, grozimy, szantażujemy, dewaluujemy, karzemy milczeniem, umyślnie nie robimy czegoś na co się wcześniej umawialiśmy, fizycznie ranimy itp. Po jakimś czasie od wybuchu złości (wydarza się to nagle, ostro, na gorąco i w odpowiedzi nawet na, wydaje się, drobnostkę), kiedy już otrząśniemy się i dojdzie do nas co się wydarzyło, pojawia się często natłok myśli, który powoduje, że czujemy się winni, jest nam wstyd. Ten efekt przyczynia się do utwierdzania się w przekonaniach, że „złość jest zła, zbędna, niepotrzebna”, „złość tylko pogarsza sprawę”, „gdyby tylko nie ta złość to tego by nie było”. Umacniamy tym wcześniej obrane strategie zachowania i powtórnie – unikamy, ignorujemy, zaprzeczamy, tłumimy i koło się toczy… zbieramy i nosimy w sobie coraz to większą złość, aż w końcu ponownie dochodzi do „wybuchu” i wciąż od nowa…

A przecież złość sama w sobie jest jedną z podstawowych emocji (obok smutku, strachu, radości i wstrętu) i jak każda inna emocja i ta jest potrzebna oraz ma ważne funkcje! Z perspektywy ewolucyjnej ta emocja pozwoliła nam przetrwać.

Oto 13 faktów o złości:

  1. Każdy człowiek odczuwa złość.
  2. Nie da się w ogóle nie odczuwać złości.
  3. Odczuwanie złości jest czymś normalnym i naturalnym. Tak zaprogramowała nas biologia.
  4. Złość pojawia się kiedy odbieramy*, że ktoś swoim zachowaniem przekracza nasze granice, narusza nas w pewien sposób, zagraża, stoi na przeszkodzie ku realizacji naszych celów, potrzeb i wartości.
  5. Złość nie zawsze wiąże się z agresją.
  6. Złość to energia – musi mieć swoje ujście.
  7. Nie zajmowanie się złością nie oznacza, że jej nie ma.
  8. Nie da się nieskończenie tłumić złości.
  9. Jako, że jest to Twoja złość – Ty jesteś odpowiedzialna/y za to co z nią robisz.
  10. Umiejętne kierowanie złością sprzyja zadbaniu o swoje potrzeby, wartości. Można złością kierować tak, by nam służyła.
  11. Zdrowiej jest włożyć wysiłek w zarządzanie złością niż w jej pozbycie się.
  12. Dając miejsce złości w relacji możemy się przybliżać i wzmacniać więź. Jednak do tanga trzeba dwojga – wymaga to otwartości po obu stronach.
  13. Pozwalając sobie na zdrowe wyrażanie złości możesz tym samym łatwiej przyjmować złość innych.

* Żeby pojawiła się złość nie musi wystąpić realne zagrożenie (fakt), ale możemy jedynie zinterpretować, że coś nam zagraża (nasza ocena), co może nie mieć pokrycia w rzeczywistości.